pielgrzymki 2022

W 2022 roku odbyła się tylko jedna pielgrzymka - do Sanktuarium w Licheniu.

___________________________________________________________

Spotkanie z Matką

Pątnicy z diecezji toruńskiej wyruszyli do Lichenia.

PIELGRZYMKA LICHEŃ 2022 W uroczystość Matki Bożej Królowej Polski we wtorek 3 maja przybyła do Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej, Bolesnej Królowej Polski grupa 72-ch pielgrzymów m.in. z Turzna, Kamionek Dużych, Gostkowa, Złejwsi Wielkiej, Błotek, Czarnego Błota, Górska, Starego Torunia, Przysiek, Rozgart oraz Torunia zawierzając Jej swoje sprawy noszone w sercu oraz doświadczyć duchowego odpoczynku i umocnienia w codziennym życiu. W czasie południowej Mszy świętej kustosz sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej, ks. Janusz Kumala MIC powiedział m.in.: „dzisiaj cała Polska wpatruje się w oblicze swojej Królowej. Uroczystość Królowej Polski, narodowe święto naszej ojczyzny skłania nas, abyśmy z uwagą spojrzeli na twarz Tej, która jest naszą Matką i Królową. W dzisiejszym czasie szczególnie bowiem potrzebujemy umocnienia na drodze naszego życia pośród przeróżnych problemów, które się pojawiają w naszej ojczyźnie i w krajach sąsiednich. Patrzymy na Maryję z ufnością, kontynuował ksiądz kustosz, bo wiemy, że Ona nas nie zawiedzie, że tak jak przez wieki towarzyszyła Polsce, naszej ojczyźnie, tak czyni to również i teraz. I zawsze będzie przy nas. Ona jest naszą Matką zatroskaną o nasze życie, o piękno naszego życia. Na pewno pamiętamy pielgrzymki św. Jana Pawła II do naszej ojczyzny – kontynuował ks. Kumala. I pamiętamy jego pierwsze słowo, które za każdym razem wypowiadał. Słowo, które było milczeniem i gestem, albowiem klękał i całował Polską ziemię. Później wyjaśnił, że ten pocałunek jest jak pocałunek ręki matki. Ojczyzna jest naszą ziemską matką. Dlatego należy się jej szacunek i miłość. Tym gestem uczył nas miłości do ojczyzny. Miłości tego wszystkiego, co ojczyznę stanowi. Przede wszystkim miłości drugiego człowieka. Uczył miłości bliźniego. Miłości solidarnej. Miłości pełnej poświęcenia.”

O godz. 15:00 cała grupa uczestniczyła w Koronce do Miłosierdzia Bożego, po której historię sanktuarium i objawień maryjnych przybliżył nam przewodnik Jacek Gwóźdź. Z ponad dwugodzinnego oprowadzania po sanktuarium i zapoznania pielgrzymów z dziejami tego miejsca przypomniał on wiele niesamowitych wydarzeń mających miejsce w niedalekiej przeszłości, z których przytoczę tylko jedną. „Jesteśmy w Kaplicy Świętego Krzyża znajdującej się w podziemiach kościoła Matki Boskiej Częstochowskiej, powiedział przewodnik. Tu jest pasyjka Pana Jezusa przestrzelona kulami podczas okupacji hitlerowskiej. W roku 1940, kiedy trwała II wojna światowa, na teren tego sanktuarium wkroczyli Niemcy. Aresztowali proboszcza parafii księdza Jana Przytacza i wywieźli do obozu koncentracyjnego w Dachau na terenie Niemiec. Parafia wraz ze świątynią pozostały bez opieki. Niemcy, którzy tu przybyli, doszczętnie zdewastowali kościół św. Doroty. Potłukli ołtarz, potłukli Pismo Święte, zniszczyli szaty liturgiczne, księgi parafialne. We wnętrzu kościoła natomiast urządzono kwaterę dla młodzieży niemieckiej. Ta młodzież niemiecka miała tutaj przygotowany tzw. obóz szkoleniowy. Przygotowywani byli do agresji i do nienawiści do ludności polskiej na terenie Wielkopolski. Wychowawczynią młodzieży była niemiecka wychowawczyni polityczna z organizacji hitlerowskiej Hitlerjugend, niejaka Berta Bauer, która chciała udowodnić wszystkim i na oczach wszystkich, że nie ma Pana Boga, że Pan Bóg nie istnieje. Był sierpień. Rok 1944. Pełnia żniw. W samo południe jednego z pól żniwnych miejscowi rolnicy, którzy wracali z pól na obiad przechodzili tędy obok świątyni parafialnej i byli świadkami naocznymi takiego wydarzenia. Otóż Berta Bauer zaprosiła młodzież niemiecką, swoich wychowanków przed kościół na którym wisiał Święty Krzyż. Wyjęła pistolet i bluźniąc Panu Bogu na oczach wszystkich zaczęła do tego Krzyża strzelać. Oczywiście namawiała do tego innych. Niektórzy z nich strzelali, niektórzy nie chcieli. Po tej całej nazwijmy to ceremonii strzelania Berta Bauer powiedziała tak, kontynuował przewodnik: „Widzicie Pana Boga nie ma! Gdyby Pan Bóg był to by mnie natychmiast ukarał. Ale Pana Boga nie ma i nic się nie dzieje.” Tego samego dnie, około trzy godziny później, Berta Bauer otrzymała od swoich przełożonych w nagrodę za ten czyn przepustkę na urlop. Mogła jechać w odwiedziny do swoich znajomych, do swoich bliskich. Służący tutaj we dworze licheńskim niejaki Racinowski otrzymał od Niemców rozkaz, aby zawiózł Bertę Bauer bryczką na stację kolejową do Konina na pociąg. Odległość między Licheniem, a stacją kolejową w Koninie to jest około 17 kilometrów. A więc podjechał pod wskazany dom, Berta Bauer wsiada do tej bryczki i pojechali. Kilometr przed stacją nadleciał samolot, zniżył swój lot i padła seria strzałów. Berta Bauer została śmiertelnie ranna. Całą tę sytuację zaobserwowali przypadkowi przechodnie i o tym zaświadczyli. Poza tym, że Berta Bauer została śmiertelnie ranna i spadła z tej bryczki, nic nikomu absolutnie się nie stało. Ani przechodnią, ani woźnicy, ani koniom. Młodzież niemiecka, która dowiedziała się o tym incydencie, dłużej na kwaterze w kościele być nie chciała. Tego samego dnia wieczorem przyjechały ciężarówki i wywiozły wszystkich na całkowicie inne kwatery. Święty Krzyż został zbeszczeszczony. Drzewo Krzyża, które Państwo teraz w tej chwili widzicie, kontynuował przewodnik, jest nowe, gdyż tamto zostało roztrzaskane i po prostu nie nadawało się do powieszenia. Pasyjka Pana Jezusa na krzyżu jest oryginalna. Do której strzelała Berta Bauer. I tutaj w tej kaplicy mieliśmy kiedyś takie spektakularne wydarzenie. Otóż jedna z moich koleżanek, pani przewodnik tego sanktuarium opowiada historię o tym krzyżu i gdy skończyła, podchodzi do niej chłopczyk. Chłopiec ze szkoły podstawowej. Na pierwszy rzut oka czwarta, piąta klasa. I mówi tak: „Wie pani co, ale nie ma co się martwić, bo Pan Jezus i tak nam będzie błogosławił, bo ma prawą rękę zdrową”……. w tej chwili w naszej grupie dał się słyszeć szum zdziwienia……I faktycznie, kończył przewodnik, wpatrując się w Pasyjkę, moi drodzy widzimy dziury po kulach na głowie, na twarzy, na lewej ręce, na całym tułowiu i na nogach. Prawa ręka jest zupełnie, zupełnie zdrowa. Ale to trzeba widzieć oczyma dziecka.”

Warto przypomnieć, iż w 2022 roku obchodzimy 170. rocznicę powstania sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej. Miejsce wybrane przez Boga i „bardzo umiłowane przez Maryję”, o czym powiedział św. Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Lichenia 7 czerwca 1999 roku. W obecnym roku świętujemy też 55. rocznicę koronacji łaskami słynącego obrazu Matki Bożej Licheńskiej. Koronacji dokonał bł. Kard. Stefan Wyszyński 15 sierpnia 1967 roku. Powiedział wówczas m.in.: „Patrząc w przyszłość, ufamy, że dzieci naszej Ojczyzny zawsze pozostaną w ramionach Ojca Niebieskiego, zawsze będą doznawać miłości Syna Bożego i zawsze będą pod opieką Matki Pięknej Miłości, którą wszystkie narody i nasz Naród zwały i zwać będą, po wszystkie wielki – błogosławioną. Jakaż to dla nas głęboka ulga i pociecha! My nie widzimy sprzeczności między miłością Boga i Ojczyzny. Przeciwnie, widzimy potężną siłę, którą Bóg daje naszym sercom i myślom dla należytej, rzetelnej miłości Ojczyzny.”

Różaniec święty w autokarze poprowadziła pani Maria z Koła Różańcowego parafii św. Jakuba w Toruniu, natomiast rozważania Drogi Krzyżowej w Lesie Grąblińskim Aleksandra Osińska.

W autokarze pielgrzymi pamiętali o modlitwie o zdrowie dla Urszuli Kołtun, która organizowała nasze pielgrzymki przez 50 lat.

Autor : Jarosław Mikołajczyk

Artykuł z niniejszego wydarzenia ukazał się w Tygodniku Katolickim "Niedziela" nr 23/4 VI 2022 roku, strona VIII








  • v





















































































































































































































































































































































































































































































  • v




































































___________________________________________________________

___________________________________________________________

 
www.jmikolajczyk.pl